Zostało po nim niewiele tekstów. Pisał, rysował, malował i tworzył grafiki. 78. rocznica śmierci Bruno Schulza
Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu w zachodniej części Ukrainy, jako trzecie i ostatnie dziecko Jakuba i Henrietty. Rodzina była polskojęzyczna, a w domu nie kultywowano tradycji żydowskich. Jego dzieciństwo pozbawione było beztroskich zabaw z rówieśnikami i naznaczone nieustanną obawą matki o jego zdrowie, gdyż był chorowitym i nadwrażliwym chłopcem. Schulz z Drohobyczem, małym kresowym miasteczkiem, w którym sporą część ludności stanowili Żydzi, związany był przez całe swoje życie. W 1902 roku Bruno rozpoczął naukę w gimnazjum gdzie w 1910 roku zdał maturę. W czasie I wojny światowej przebywał w Wiedniu gdzie przez kilka miesięcy studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych. Wkrótce jednak powrócił do Drohobycza. Nieustannie zajmował się działalnością artystyczną. Początkowo były to malarstwo i rysunek, później także pisarstwo.
Od początku lat 20-tych Schulz prowadził ożywioną działalność artystyczną – prezentował swoje prace plastyczne na kilku wystawach, stworzył grafik znaną jako „Xięga bałwochwalcza”, brał również udział w spotkaniach kół artystycznych, sporo czytał. Zajęcia te nie przynosiły jednak wystarczającego dochodu. W 1924 roku podjął pracę nauczyciela rysunków i kierownika wydziału robót ręcznych w gimnazjum. Znaleziona z trudem posada nauczyciela była dla niego z jednej strony przekleństwem, ponieważ ograniczała czas poświęcony na własną twórczość, z drugiej zaś – wybawieniem, gdyż stanowiła jedyne stałe źródło dochodów niezbędnych do utrzymania najbliższych. Pochłonięty pracą zawodową i działalnością plastyczną prawie nie opuszczał prowincjonalnego Drohobycza, a kontakt z “wielkim światem” utrzymywał przez korespondencję. Na początku lat 30-tych pisarz nawiązał kilka znajomości z wybitnymi postaciami galicyjskiego środowiska literackiego, m.in. z Deborą Vogel i Stefanem Szumanem, który pokazał rękopis Sklepów cynamonowych Zofii Nałkowskiej, przyczyniając się w ten sposób do ich wydania w 1934 roku. Dzięki uznaniu, jakim cieszył się wśród literatów, Schulz podjął stałą współpracę z „Wiadomościami Literackimi”, gdzie publikowano jego kolejne opowiadania wchodzące w skład wydanego w 1937 roku zbioru Sanatorium pod Klepsydrą.
W czasie jego letniej podróży do Paryża na łamach czasopism ukazały się opowiadania Kometa i Ojczyzna, publikowano także jego eseje na tematy krytyczno-literackie. Po wkroczeniu do Drohobycza wojsk III Rzeszy latem 1941 roku w mieście utworzono getto żydowskie, w którym osadzono całą rodzinę Schulzów. Zamknięto również szkoły, wobec czego Bruno musiał podjąć pracę przy porządkowaniu zrabowanych przez Niemców zbiorów biblioteki jezuitów w Chyrowie, ozdabiał również rysunkami willę swojego protektora, Feliksa Landaua. Wobec rzezi prowadzonych regularnie przez gestapowców na ulicach Drohobycza i w pobliskim lesie, Schulz planował ucieczkę do Warszawy. 19 listopada 1942 roku, został zastrzelony kilkaset metrów od swojego dawnego domu przez Karla Günthera, w odwecie za zamordowanie kilka dni wcześniej przez Feliksa Lanadaua jego protegowanego, żydowskiego dentysty. Ciało Schulza leżało przez cały dzień na ulicy, później zostało prawdopodobnie pochowane w zbiorowej mogile, której nigdy nie udało się odnaleźć.
Dorobek Schulza może nie jest tak obszerny, jednak ma on ogromne znaczenie. Zaliczamy tu przede wszystkim Sklepy cynamonowe, Sanatorium pod klepsydrą oraz Księgę listów. Opracował on również ilustracje do pierwszej edycji „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza oraz do swoich opowiadań. Wyrazistość świata przedstawionego przez Bruno Schulza zarówno w prozie, jak i w sztukach plastycznych sprawiła, że nie tylko jego twórczość literacka, ale i malarska cieszy się stale narastającym powodzeniem i zainteresowaniem.
Źródło: eszkola.pl/zyciorysy.info/bryk.pl
Źródło zdjęć: culture.pl/brunoschulz.info/dzieje.pl/gazeta.pl/
Komentarze
Prześlij komentarz