Jestem tutaj

John Boyne obchodzi dzisiaj 49 urodziny



Irlandzki powieściopisarz. Urodził się w Dublinie 30 kwietnia 1971r, autor wielkiego bestselera Chłopiec w pasiastej piżamie, który oczarował czytelników na całym świecie i posłużył za kanwę popularnego filmu pod tym samym tytułem z Verą Farmigą w jednej z głównych ról. Boyne jest laureatem wielu prestiżowych nagród. Jego książki przetłumaczono dotychczas na 46 języków. W jego dorobku znajdziemy zarówno powieści dla dorosłych (jak np. „Spóźnione wyznania Tristana Sadlera”), jak również te napisane z myślą o dziecięcym czytelniku.



Źródło; zdjęcielubimy czytać

Ogólnopolski Dzień Koni 🐎


30 kwietnia to w kalendarzu świąt nietypowych Ogólnopolski Dzień Konia. Udomowiony koń był w najdawniejszych czasach cennym dobrem – początkowo mogli sobie na niego pozwolić tylko władcy i najmożniejsi obywatele. Ze zrozumiałych względów historia wspomina tylko o tych zwierzętach, które w jakiś sposób brały udział w ważnych wydarzeniach dziejowych. Stąd wiadomo, że średniowieczni rycerze używali sporych, silnych, ciężkich koni bojowych lub kopijniczych. Niewiele się jednak wspomina o koniach roboczych, wykorzystywanych na wsi i w transporcie. Pierwsza z tych dwóch ról pojawiła się zresztą nie od razu. 

W średniowieczu i w późniejszych epokach na roli pracowały woły. Koń wciąż był zbyt cenny, żeby miał ciągnąć pług czy wóz z płodami rolnymi. Służył do transportu bogatszym ludziom – handlarzom, monarszym dworom, szlachcicom. Gdy ciężkozbrojne rycerstwo odeszło do przeszłości, w wojsku powstało zapotrzebowanie na lżejsze konie kawaleryjskie, a dawne ciężkie rumaki bojowe z konieczności przeniosły się na wieś. Rozwój motoryzacji pozbawił konia i tej roli, choć nie wszędzie dokonało się to w tym samym czasie. Na prowincji i tam, gdzie drogi były kiepskie, koń w funkcji transportowej uchował się bardzo długo. Do dziś pracuje przy zrywce drewna w niedostępnych górskich ostępach, w których nie poradziłyby sobie pojazdy użytkowe. Bodaj najdłużej w roli zwierzęcia roboczego koń występował (i występuje nadal) w Nowym Świecie i Australii, pracując przy bydle. Kwitnąca kultura kowbojska na pewno nie pozwoli mu zapomnieć o tym rozdziale historii. Rozwój pojazdów i maszyn wyparł konia z użytkowania w wojsku. 

Po II wojnie światowej stało się jasne, że dotychczasowe wielowiekowe użytkowanie konia nie może być kontynuowane. Nawet na wsi koń jako siła pociągowa nie był już potrzebny. Wiele ras w Europie znalazło się na krawędzi wymarcia. Na szczęście odbudowujący się dobrobyt sprawił, że dawna moda na sporty jeździeckie nie tyle nie zgasła, ile przeżyła wspaniały rozkwit. Dziś najpowszechniejszym użytkowaniem konia jest sport i rekreacja.

Kuce - po kilkudziesięciu latach morderczej pracy pod ziemią w kopalniach – znalazły dla siebie znacznie przyjemniejsze miejsce. Są wierzchowcami dla dzieci, znajdują zatrudnienie w hipoterapii, a najmniejsze posłużyły jako materiał wyjściowy do miniaturyzacji w hodowli. Część kuców pasie się w stanie półdzikim, przyczyniając się do naturalnej pielęgnacji krajobrazu, a miniaturki po specjalnym przeszkoleniu mają szansę stać się końmi przewodnikami osób niewidomych.



 Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Koni zapraszamy do wspólnej zabawy. 🐴


Źródło;konie

Międzynarodowy Dzień Tańca


Międzynarodowy Dzień Tańca jest świętem ustanowionym w 1982 roku przez Komitet Tańca Międzynarodowego Instytutu TeatralnegoTego dnia przypada rocznica urodzin Jean-Georges'a Noverre'a – tancerza, nauczyciela i choreografa, twórcy współczesnego baletu żyjącego w latach 1727–1810. 

Taniec polega na trwaniu w chwili. Narracja tańca to delikatność, ale i moc, połączenie przyjemności i wysiłku, przemiana pasji i fantazji tancerzy w czystą formę.
Ohad Naharin


Z okazji tego święta zapraszamy do wspólnej zabawy. 👪



Źródło: taniec

72. rocznica urodzin Terry 'ego Prachetta


Sir Terence David John Pratchett urodził się 28 kwietnia 1948 w Beaconsfield, zmarł 12 marca 2015 po długiej walce z chorobą Alzheimera. Był brytyjskim pisarzem fantasy i science fiction. Debiutował jako 13-latek w szkolnej gazetce. Pierwsze opowiadanie sprzedał dwa lata później. Jednak pisarstwo traktował jako hobby do chwili stworzenia pierwszej książki z cyklu o Świecie Dysku.



"Wiesz co jest największą tragedią tego świata? Ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami, bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na flecie, ale starzeją się i umierają, nie widząc żadnego instrumentu muzycznego, więc zostają oraczami. Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć."
Ruchome obrazki


"Śmierć stał za pulpitem i studiował mapę. Spojrzał na Morta nieobecnym wzrokiem.

NIE SŁYSZAŁEŚ PRZYPADKIEM O ZATOCE MANTE?, zapytał.
- Nie, proszę pana.
SŁYNNA KATASTROFA MORSKA.
- Zdarzyła się tam?

ZDARZY, wyjaśnił Śmierć, JEŚLI TYLKO ZNAJDĘ TO PRZEKLĘTE MIEJSCE."

Mort

"– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.

Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."

Czarodzicielstwo

"Światło wierzy, że przemieszcza się szybciej od wszystkiego, ale się myli. Nieważne, jak szybko pędzi, zawsze odkrywa, że ciemność dotarła na miejsce wcześniej i już na nie czeka."
Kosiarz



Źródło:obrazlubimy czytać

Zmarła autorka "Pamiętnika narkomanki". Barbara Rosiek miała 60 lat



Barbara Rosiek, często nazywana "przyjaciółką wykluczonych" urodziła się 25 czerwca 1959 w Częstochowie. Pisała swój "Pamiętnik narkomanki" od 14. roku życia aż do rozpoczęcia studiów. Na kartach książki opisała swoje przeżycia i walkę z uzależnieniem od narkotyków - to był jej debiut literacki. Obok "My, dzieci z dworca ZOO" to najpopularniejsza wśród nastolatków książka, a jej kolejne wydania ukazują się niezmiennie od połowy lat 80 - ukazało się ich około dwudziestu.

źródło: Gazeta.Pl KULTURA

Moja Mentalna Fotografia



Biorąc udział w kursie internetowy dotyczącym współpracy międzypokoleniowej pod nazwą Archipelag Pokoleń, chciałam podzielić się z Państwem zadaniem domowym wykonanym
w pierwszym tygodniu kursu. Uczestnicy, w zależności od wieku mieli wypowiedzieć się jak postrzegają starsze pokolenia albo jak nas ocenia pokolenie młodsze. Mieliśmy również stworzyć mentalną fotografię, przypominając
sobie znaczący moment w życiu, w którym brał udział ktoś dla nas ważny, a reprezentujący inne pokolenie i spróbować go opisać. Pisząc to, myślałam również

o naszych czytelnikach. Oto moja Fotografia, mój kawałek życia...

Chciałam podzielić się z Państwem moim wspomnieniem babci, matki mojej mamy. Na początku zwierzę się, że nie lubię przywoływać czasu przeszłego, nie wracam wspomnieniami do odległych chwil, nawet tych najszczęśliwszych, a wszystko po to żeby siebie nie ranić. Nie chce czuć wzruszenia, i żalu za czymś, co bezpowrotnie odeszło, a przede wszystkim tęsknoty za osobami, których już nie ma. Ważne jest tu i teraz. I tak mi lepiej żyć. Chcąc się rzetelnie wywiązać z zadania musiałam jednak sięgnąć do wspomnień. Od razu pomyślałam o babci Karolinie, którą bardzo kochałam, i dla której byłam zawsze wesołą Dorotką. Była mądrą i dobrą osobą, cierpliwą i wyrozumiałą. To ona godziła i scalała rodzinę, to przy jej świątecznym stole było najlepiej, najcieplej, najszczęśliwiej. Od zawsze wspierała moją mamę, a potem ja znalazłam w niej oparcie kiedy zaczęłam mieć własne zdanie. Do mojej mamy mówiła – zostaw, sama do tego dojdzie własną drogąUmiała bardzo dobrze gotować i szyć na maszynie. Do dziś pamiętam niepowtarzalny smak zrobionego przez nią pasztetu i nigdy nie zapomnę uszytej przez nią mojej komunijnej sukienki. Była silną kobietą, zdecydowaną i wytrwałą w swych postanowieniach. Zawsze elegancka, umalowana, w nienagannej fryzurze i dobrze skrojonej sukience. Nie wyglądała na swój wiek, a już na pewno nie na typową babcię staruszeczkę. Moja mama mówiła o niej – babcia to była taka paniusia. Odeszła kiedy byłam jeszcze młodą dziewczyną na pierwszym roku studiów, ale to wystarczyło żeby ją dobrze zapamiętać. Na „fotografii”, siedzę teraz przy stole w jej dużej, jasnej kuchni. Jemy razem śniadanie, i rozmawiając planujemy dzień. Drugie „zdjęcie”, to nasz spacer na piotrkowski stary cmentarz, na którym kilka lat wcześniej pochowała swojego męża, mojego dziadka, a na który lubiłam z nią chodzić od zawsze. Słuchałam wtedy jej opowiadań. To właśnie babcia przekazała mi rodzinne historie, nakreśliła drzewo genealogiczne, pokazała groby przodków, nauczyła szacunku do tego miejsca. Nigdy nie zapomnę mojego Piotrkowa, do którego przyjeżdżałam z rodzicami,a później wskakiwałam w pociąg do niego już sama. Kamienica, w której mieszkali dziadkowie została kilka lat temu wyburzona, i nie ma już śladu po dawnym miejscu. Zdążyłam je jednak pokazać mojemu dorastającemu wówczas synowi, przekazując jak najwięcej usłyszanych historii, ale on reprezentuje już inne pokolenie. Słuchał ale czy to będzie chciał zapamiętać?.... Po babci zostało kilka pielęgnowanych przeze mnie pamiątek i stary album ze zdjęciami. I coś jeszcze... I to coś jest bardzo istotne, bowiem ukształtowało na stałe moje postrzeganie osób starszych. Patrze na nich poprzez pryzmat kobiety, która urodziła w latach wojny moją mamę – zaradnej, doświadczonej i mądrej życiowo. Wiek podeszły często kojarzy się z niedołężnością, zaniedbaniem, chorobą, brakiem kontroli nad własnym organizmem czy śmiercią, i to właśnie ze względu na swoje cechy fizyczne, osoby starsze często są uważane za niezdolne do samodzielnej egzystencji i spychane na margines w wielu obszarach życia społecznego. Ja w starzejących się ludziach widzę przede wszystkim tą mądrość, autorytatywność i znajomość życia. Wiem, że każdy z nich ma swoją historię, którą mógłby opowiedzieć, każdy z nich z pewnością dźwiga bagaż doświadczeń, którym mógłby się podzielić. Nie ulegam stereotypom, nie oceniam. Szanuję i uczę się od ludzi dużo starszych ode mnie i ubolewam, że te wspomniane wartości w coraz mniejszym stopniu definiują społeczny obraz starości. Podczas mojej ponad dwudziestoletniej pracy w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Katowicach  spotykam seniorów w różnym wieku, także takich którzy reprezentują pokolenie moich dziadków. Nie przypominam sobie by były to osoby zmęczone, zgorzkniałe i niechętne wszystkiemu. Otaczający mnie ludzie w jesieni życia cechuje pogoda ducha, chęci do działania mimo upływu lat i świadomość trwającej wymiany pokoleniowej. Są wśród nich działaczki zaangażowane w życie lokalnej społeczności, osoby aktywne w życiu codziennym, biorące również udział w wydarzeniach naszej Filii. Starają się, organizują, zabiegają, pomagają innym. Zawsze promienne, uśmiechnięte, serdeczne. Bardzo chciałabym aby młode pokolenie zmieniło postrzeganie starzejących się osób, nie popadało w uproszczone przeświadczenie o bezwartościowości starszego pokolenia bowiem to destrukcyjnie wpływa na ich relacje społeczne, obniża samoocenę i nieodwracalnie na gorsze zmienia samopoczucie.

Dorota Gorczyńska

Zostań w domu!

       Młodzi czytelnicy pokazują man jak walczyć z nudą podczas kwarantanny. Poza czytaniem książek w wolnym czasie trochę ćwiczeń i muzykowania. 👧






Zapraszamy do wirtualnego zwiedzania


   Spędzanie czasu w domu nie musi być nudne! W przerwie między naszymi codziennymi obowiązkami, a wspaniałą książkową lekturą możemy wybrać się na zwiedzanie muzeów i galerii na całym świecie. Wiele wystaw można dzisiaj zobaczyć nie wychodząc z domu. 








25. rocznica śmierci Hanny Ożogowskiej



 26 kwietnia 1995 roku zmarła Hanna Ożogowska, prozaik, tłumaczka, pedagog, autorka słuchowisk radiowych oraz popularnych książek dla dzieci i młodzieży głównie obyczajowych, których akcja rozgrywa się w środowisku szkolnym i rodzinnym, m.in.: Złota kula, Dziewczyna i chłopak, czyli heca na czternaście fajerek, Ucho od śledzia, Głowa na tranzystorach, Za minutę pierwsza miłość




Europejski Dzień Śniadania


  24 kwietnia obchodzony jest Europejski Dzień Śniadania, który organizowany jest pod hasłem Znajdź czas na śniadanie (ang. Make time for breakfast).

  Święto – zainicjowane w 2012 roku przez przedstawicieli Światowej Organizacji Zdrowia, stowarzyszeń dietetyków oraz Komisji Europejskiej – ma zwrócić uwagę na to, jak ważne jest spożywanie porannego, pierwszego posiłku w ciągu dnia. Dobrej jakości śniadanie wpływa bowiem pozytywnie na koncentrację, najlepsze wyniki w nauce i w pracy, a ponadto zmniejsza ryzyko otyłości. Szczególnie istotne jest dla dzieci i młodzieży. Koniecznie dowiedzmy się, co warto i trzeba zjeść rano...

Co powinno zawierać pełnowartościowe pierwsze śniadanie?
  • węglowodany złożone pochodzące z produktów zbożowych pełnoziarnistych, czyli: pieczywo (razowe, graham), płatki zbożowe (owsiane, żytnie, gryczane, jaglane), musli, otręby;
  • warzywa i/lub owoce;
  • mleko bądź produkt mleczny (ser żółty, twaróg, jogurt, kefir, maślanka)
  • produkt białkowy (wędlina, najlepiej upieczona samodzielnie, pasty z roślin strączkowych/jajek)
W to wyjątkowe święto zróbmy coś naprawdę pysznego!



Polecamy nowości wydawnicze


      W starych, wrocławskich kościołach w tajemniczych okolicznościach giną niewielkie, zabytkowe rzeźby. Śledztwo policji, prowadzone przez atrakcyjną, ale samotną panią komisarz, toczy się dość niemrawo. Kuria zatrudnia prywatnego detektywa, Bożydara Kluzickiego, urodzonego pechowca, specjalistę od śledztw zlecanych przez rozwodzących się małżonków, z których większość doprowadza do celu czystym przypadkiem. Całej akcji nadają kryptonim: „Karmazynowa pantera”. Ale być może wyjaśnienie zagadkowych kradzieży nie leży w niczyim interesie. A sprawa zabytkowych rzeźb sięga dalej, niż ktokolwiek by się spodziewał.


      On i ona. Pogubiony imprezowicz i zbuntowana outsiderka. Nie spodziewają się siły rażenia gorącego uczucia, które ich połączy. Barry uchodzi za prawdziwą duszę towarzystwa, ale to tylko pozory. Tak naprawdę czuje się samotny i ma wiele kompleksów, które ukrywa pod tatuażami, piercingiem i ekscentryczną fryzurą. Nie jeździ motocyklem i nie zalicza panienek jak jego kumple. Pewnego dnia zauważa tajemniczą nieznajomą, która na jego widok w panice ucieka i gubi swój szkicownik. Barry odkrywa, że dziewczyna ma wielki talent i ze zdziwieniem zauważa, że… każdy rysunek przedstawia jego. Amy, którą wszyscy mają za dziwoląga, chce odzyskać swoją własność. Ma jednak pewien plan, w którym to właśnie Barry może jej pomóc.


      Wciągająca jak „Pachnidło”, entuzjastycznie przyjęta przez media i czytelniczki w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Pełna aury niesamowitości, będąca połączeniem romansu i thrillera z kunsztownie oddanymi realiami wiktoriańskiego Londynu „Fabryka lalek” Elizabeth Macneal to powieść, na którą warto czekać. Londyn, rok 1850. W Hyde Parku powstaje największe wesołe miasteczko, jakie miasto kiedykolwiek widziało. Pośród tłumu gapiów Iris Whittle, początkująca artystka, spotyka Silasa, kolekcjonera ciekawostek, urzeczonego wszystkim, co dziwne i piękne. On jest nią wprost oczarowany, ona traktuje jak nic nie znaczący epizod. Pewnego dnia malarz prerafaelita Louis Frost prosi Iris, by pozowała mu do obrazu. Dziewczyna zgadza się pod warunkiem, że ten nauczy ją malować. Kobieta w malowaniu odnajduje swoją pasję, poznaje świat, o jakim nie śmiała nawet marzyć. Nie wie jednak, że zło czai się w cieniu. Od dnia przypadkowego spotkania obsesja Silasa na punkcie dziewczyny rośnie i przyjmuje dramatyczny obrót – mężczyzna wiedziony stworzoną w swojej głowie wizją porywa Iris i zamyka w piwnicy, żeby mieć ją tylko dla siebie. Wciągająca, mroczna, trzymająca w napięciu aż do ostatniej strony historia o pasji oraz niebezpiecznej obsesji podbiła serca czytelników i recenzentów, w tym Pauli Hawkins, autorki bestsellerowej „Dziewczyny w pociągu”, która napisała o niej: „Ostra, przerażająca i cudownie sugestywna opowieść o miłości, sztuce i obsesji”. Elizabeth Macneal – pisarka i garncarka. Absolwentka Uniwersytetu w Oksfordzkiego, gdzie studiowała literaturę angielską. „Fabryka lalek” to debiutancka powieść Macneal, nagrodzona w 2018 roku Caledonia Novel Award. Pisarkę do napisania książki zainspirowała historia bractwa malarzy zwanych prerafaelitami, a w szczególności kobiet zaangażowanych w ten ruch, w tym modelki Lizzie Siddal. Postać głównej bohaterki jest na niej wzorowana.


    Współczesny Berlin. Śmiertelnie chory nestor arystokratycznego rodu zwierza się wnuczce z kłopotów i zwraca się do niej z nietypową prośbą. Nastawiona sceptycznie do spełnienia życzenia dziadka, Maria von Graff ostatecznie udaje się do Zamościa – miasta, które ma być kluczem do rozwiązania tajemnicy z przeszłości. W Polsce, w poszukiwaniu informacji na temat wojennych losów swoich przodków, pomagają jej historyk Andrzej i archiwista Alfred. Wspólne odkrywanie historii rodu zbliża do siebie Marię i Andrzeja. Czy na tyle, by wyznać uczucia? Każdy dzień przynosi bohaterom zaskakujące wiadomości, a wydarzenia sprzed ponad siedemdziesięciu lat zmieniają ich spojrzenia na współczesność. Czy uda im się odkryć, kim w rzeczywistości jest Hans von Graff?


        Schowali się tam, gdzie nikt nie szuka. Mroczny świt obnaży to, co pozostaje w ukryciu. Światło i mrok. To od Ciebie zależy, na czym skupisz uwagę. Masz niecałą minutę, by podjąć decyzję.
   Stany Zjednoczone. W luksusowym apartamencie na Manhattanie zostaje znalezione ciało prokuratora. Ślad po nakłuciu, nacięcie na czole, lalki starannie ułożone na fotelu i muzyka klasyczna w tle – oto niecodzienne okoliczności jego śmierci. Dochodzenie prowadzą John Slade, agent FBI o polskich korzeniach, oraz Karen Lee, mająca bacznie obserwować swojego partnera. Wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, giną kolejni pracownicy federalni, a śledczy dostrzegają, że każdemu z morderstw towarzyszy zagadkowy szczegół związany z Polską. Tylko co łączy zabójstwa, muzykę Krzysztofa Pendereckiego, swastykę i Nóż w wodzie Romana Polańskiego? 
      Polska. Nadkomisarz Robert Laurentowicz prowadzi sprawę siatki przestępczej odpowiedzialnej za nagrywanie i rozprowadzanie brutalnej pornografii dziecięcej. Tropy prowadzą do Gdańska, gdzie w domu dla księży emerytów mieszka były proboszcz, w przeszłości związany z Solidarnością. Duchowny, posądzony niegdyś o molestowanie dziewczynki, nigdy nie został skazany, zaś jego oskarżyciel musiał wyjechać z kraju. Laurentowicz zaczyna jednak coraz wyraźniej dostrzegać, że trwające śledztwo może przybrać bardzo nieoczekiwany zwrot. Równie zaskakujący jak nagłe zniknięcie Slade’a, który wydaje się być kluczem do powiązania tych obydwu spraw… 
     Polska i USA. Policja i FBI. Zagadkowe morderstwa w kolejnych stanach, tajemnice z czasów PRL-u i międzynarodowa sitka pedofili, którzy schowali się tam, gdzie nikt nie szuka. Czy mroczny świt obnaży to, co od lat pozostaje w ukryciu? 


      Małe kobietki są powieścią dla dziewcząt amerykańskiej pisarki Louisy May Alcott, jednej z pionierek literatury kobiecej. Powieść należy do światowego kanonu literatury dziecięcej i młodzieżowej. Jej bohaterkami są cztery siostry March: rozsądna siedemnastolatka Meg, odważna szesnastolatka Jo, opiekuńcza i wrażliwa jedenastolatka Beth i obdażona silnym charakterem, dumna sześciolatka Amy. Akcja powieści rozgrywa się w czasach Wojny Secesyjnej w mieście Concorde w stanie Massachusetts w Stanach Zjednoczonych. Pod nieobecność ojca Pascala, pastora zmobilizowanego jako kapelan w Armii Federalnej, siostry pozostają w domu z matką i wierną służącą Hanną. Rodzina March była niegdyś bogata, jednak została zrujnowana, kiedy ojciec dziewcząt podjął próbę ratowania bankrutującej firmy swojego przyjaciela. Pomimo codziennych trosk i trudności życia w czasach wojny, dorastające dziewczęta potrafią cieszyć się i pomagać bardziej poszkodowanym niż one same.
     Małe kobietki należą do najpoczytniejszych powieści w dziejach literatury. Książka miała ogromny wpływ na rozwój literatury kobiecej w Stanach Zjednoczonych i na świecie. Była także przedmiotem wielu inscenizacji filmowych, teatralnych i operowych.


    Hildzie ciężko przywyknąć do nowego życia w mieście. Od przeprowadzki do Trolberg minęły już całe tygodnie, ale nasza dzielna poszukiwaczka przygód wciąż tęskni za starym domem, położonym wśród fiodrów i dolin pełnych dziwów i magicznych stworzeń. W swoim nowym pokoju z widokiem na tłoczne ulice Hilda wspomina dawne przygody i wątpi, by kiedykolwiek udało jej się odnaleźć w tym raczej nudnawym miejscu. 


     Piątka szkolnych przyjaciół i speców od Minecrafta, która dzięki specjalnym goglom przenosi się wprost do wirtualnego świata gry, odnajduje tajemniczą mapę skarbów we wraku statku porzuconym na plaży. Mapa prowadzi przez ocean – jeden z biomów, w którym jeszcze nie byli. Przyjaciele decydują się podążyć za mapą pomimo wyraźnych sygnałów świadczących o tym, że cała ta historia z wrakiem i mapą to niebezpieczna zasadzka… Co odkryją w oceanicznych głębinach? I jaki związek ma ich wirtualna przygoda ze szkolnym eksperymentem o koralowcach?



      Poznajcie kolejne przygody Edzia i jego przyjaciół! Tym razem Edzio znajduje książkę kucharską swojej babci, a w niej przepis na zupę ze wszystkiego. Receptura babci podpowiada, by każdy gość przyniósł wybrany samodzielnie składnik i wrzucił go do wody… Jednak, żeby uzyskać niesamowity smak zupy ze wszystkiego, potrzebny jest jeszcze tajemniczy składnik. Wiewiórek zaprasza zatem swoich przyjaciół, by ugotować zupę babci. Zupa ze wszystkiego, czyli z czego? Miś Antoni, Coś, Polcia i Helcia, puchacz Jerzy i Edzio starają się odkryć tajemnicę zupy.





Źródło: lubimy czytaćnatuli dzieci są ważneświat książki,

Wyzwanie czytelnicze - książka historyczna - recenzja


    Nie przepadam za książkami historycznymi. Mimo interesujących treści zawsze wydawały mi się one przepełnione datami, zbyt dużą ilością dziwnych nazwisk i imion, które ciężko zapamiętać. Jednak gdy w moje ręce trafiła „Trucizna, czyli jak pozbyć się wrogów po królewsku” autorstwa Eleanor Herman zostałam mile zaskoczona.
       Kto sięgał po truciznę, by pozbyć się swoich wrogów? Co robiono, aby wykryć truciznę i uniknąć zatrucia? Jakich sposobów używali lekarze, aby pomóc chorym? Czy życie książąt i księżniczek było tak bajkowe jak nam się wydaje? Jak dbano o higienę i jakich kosmetyków używano? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te i wiele innych pytań pozycja ta z pewnością was zaciekawi.
        Książka została podzielona na trzy części. W pierwszej części możemy dowiedzieć się o życiu rodzin królewskich i ich nieustannych obawach związanych z otruciem. Podejmując niezwykłe środki ostrożności wszystko z czym się stykali zanim trafiało w ich ręce musiało zostać sprawdzone. Mieli oni służbę, która kontrolowała dosłownie wszystko - kosztowano jedzenie, lizano sztućce, ubierano królewskie stroje, bieliznę i testowano nocniki. Oprócz tradycyjnych specyfików serwowanych przez lekarzy, antidotów wykonywanych z najdziwniejszych substancji najbardziej niezawodnym wykrywaczem trucizn były niezwykle drogie rogi jednorożców. W tamtych czasach oddanie się w ręce lekarzy było bardzo ryzykowne, wykonywali oni serię bolesnych, szkodliwych i najczęściej zupełnie zbędnych zabiegów. Bardzo często substancje, które brano za lekarstwa były trujące i obrzydliwe, w dużej części pogarszały stan zdrowia pacjenta zamiast mu pomagać. Do tego dochodziło uważane za zbawienne w dawnych czasach upuszczanie krwi, przypalanie skóry nóg i głowy, okładanie chorego martwym ptactwem i wiele innych równie wymyślnych zabiegów.
       W drugiej części autorka przedstawia nam historie wybranych postaci historycznych, których nagła śmierć została zdiagnozowana jako otrucie. Będziemy mogli tu poznać tajemnice śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta, Iwana Groźnego, Michelangelo da Caravaggio, czy Napoleona Bonaparte. Każdy rozdział rozpoczyna krótkie wprowadzenie kim są, w jakich okolicznościach i przez kogo mogli zostać otruci oraz ostatnie chwile ich życia. Sięgając do archiwów autorka przedstawia nam listę objawów, wyniki autopsji przeprowadzonych przez tamtejszych medyków i wnioski z niej wyciągnięte. Na podstawie rzetelnych opisów poprzedniej sekcji, a jeśli było to możliwe również na nowoczesnych badaniach, dowiadujemy się kto rzeczywiście został otruty, a kto zmarł z powodu choroby. Miłym dodatkiem do tej części książki są ilustracje umieszczone na początku każdego rozdziału przedstawiające bohatera, o którym będziemy mogli przeczytać.
        Ostatnia część mówi o trucicielstwie w historii najnowszej, nie jest ona jednak tak rozbudowana i ciekawa jak wcześniejsze rozdziały. We współczesnych czasach rozwój nauki i medycyny wpłynął na zmianę produkcji trucizn, które powstają teraz z syntezy chemicznej, czy środków radioaktywnych. Ich ofiarami padali Kim Dzong Nam, Anna Politkowska, Aleksandra Litwinienko, czy Jasir Arafat. Opisane tu przypadki pokazują, iż trucie przeciwników politycznych wcale nie odeszło w zapomnienie razem z epoką wielkich cesarzy i królów. Dość niepokojące może się też wydawać wspomnienie o wszechobecnej w naszym życiu chemii dodawanej do jedzenia, czy używanej w medycynie. Czy substancje, którymi się otaczamy, leczymy i spożywamy nie zostaną kiedyś uznane za toksyczne?
       Książka została napisana w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu czyta się ją wyjątkowo dobrze. Były w niej momenty zabawne, ale też takie przy czytaniu, których włos jeżył się na głowie. Możemy tu zapomnieć o pięknych obrazkach serwowanych nam w filmach i serialach historycznych pokazujących wystawne bale, czyste komnaty i piękne księżniczki. Ta książka zupełnie zmieni nasze spojrzenie na tamte czasy.



D.S.

Wyzwanie czytelnicze - książka historyczna - recenzja



       Książka Joanny Jurgały-Jureczko jest opowieścią o kobietach kilku pokoleń rodu Kossaków. Autorka, szkicując portrety swoich bohaterek wykorzystała bogaty materiał wspomnieniowy i źródłowy, w tym również niepublikowane listy z rodzinnego archiwum. Galerię tych niezwykłych pań otwiera Aniela z Kurnatowskich Gałczyńska, matka Zofii, której mężem był Juliusz Kossak. Następnie poznajemy samą Zofię, seniorkę rodu i jej dwie córki Zofię z Kossaków Romańską i Jadwigę z Kossaków Unrużynę. Przyglądamy się życiu Jadwigi z Unrugów późniejszej Witkacowej, córce Jadwigi, by wkrótce zagłębić się w historię życia synowej Juliusza – Marii z Kisielnickich, żony Wojciecha Kossaka, i ich dwóch córek Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewska i Magdaleny Samozwaniec. Wnikamy również w życie Anny z Kisielnickich, żony drugiego syna Juliusza Kossaka – Tadeusza i kolejnej wnuczki protoplastów rodu – Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej.
       Część nazwisk może nic nie powiedzieć przeciętnemu czytelnikowi ale są wśród nich kobiety, których nazwiska i pseudonimy literackie świadczą o ich samodzielności, i o własnym dorobku. To galeria postaci kobiet niezwykłych, którym Joanna Jurgała-Jureczko przypisała nieprzypadkowe atrybuty, nadające postaciom charakterystycznych cech. Poświęcone im będą kolejne rozdziały niniejszej opowieści, w których autorka kreśli interesujące obrazy swoich bohaterek – kobiet nieprzeciętnych, ciekawych, fascynujących, a opowiadając o nich wszystkich będzie się starała wyjaśnić wiele pytań, chociaż odpowiedzi na niektóre z nich nie rzadko będą bywać jednoznaczne.



D.G.

Wyzwanie czytelnicze - książka historyczna - recenzja


    Anioł życia z Auschwitz Niny Majewskiej-Brown to opowieść oparta na życiu Stanisławy Leszczyńskiej, która w czasie II wojny światowej, pracowała w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau w charakterze położnej. Powieść podzielona jest na dwie części. Pierwsza z nich to historia opowiedziana z perspektywy samej Stanisławy Leszczyńskiej, przeplatająca się z losami historii więźniarki Magdy, która do obozu trafiła będąc w ciąży. Druga część to wspomnienia innych kobiet, które opisują gehennę obozowego piekła, a ich wspomnienia często przeplatają się z samą bohaterką książki.
   Stanisława Leszczyńska z zawodu wykwalifikowana akuszerka, przed wojną często i z sukcesem brała udział w cudzie narodzin. Do obozu zagłady trafiła za pomoc udzielaną Żydom i miała wiele szczęścia. Zajmując miejsce pracownika służby więziennej, przejęła obowiązki położnej, a pobyt w miejscu zorganizowanej machiny śmierci potraktowała jako posłannictwo.
   Dzielnie i z determinacją walczyła o życie każdej kobiety i jej narodzonego dziecka, nawet wtedy kiedy jej pracy przyglądał się znany z okrucieństwa i eksperymentów medycznych dr Mengele. To dzięki niej życie ciężarnych więźniarek stawało się lżejsze, to za jej sprawą odmieniał się tragiczny los dzieci, które przychodziły tu na świat.
    Autorka Nina Majewska-Brown dobrze przygotowana do napisania tej książki, realnie opisuje życie w obozowym piekle. To historia, ukazująca wiele cierpienia i ogrom bólu. Porusza do głębi, wyciska łzy ale co bardzo istotne niesie wiarę w człowieczeństwo, w ludzi takich jak Stanisława Leszczyńska. Stąd tytuł Anioł życia z Auschwitz. Stanisława Leszczyńska takim właśnie była Aniołem, kobietą której powołaniem było nieść pomoc, ratować ludzkie życie w ciężkich warunkach, za kolczastym drutem, w cieniu krematoryjnych pieców .



J.N/D.G.

Polecamy nowości wydawnicze


        Miasto bezkresnej nocy to solidna, sprawnie napisana lektura dla miłośników thrillerów z psychologiczno-obyczajowym zacięciem. Niepozorna historia szybko zmienia się w intrygujące studium piekła i kilku innych problemów czekających pod powierzchnią fabuły. Być może ta powieść nie jest tak skomplikowana i tajemnicza jak “Relikt” i “Gabinet Osobliwości”, ale wciąż przypomina jedną z wcześniejszych książek tego duetu, gdzie było pełno pasji i pazura. To bardzo przyjemna, szybka lektura, w takcie której nie będziecie mieli czasu złapać powietrza (polecam mieć jakieś jedzonko pod ręką). Epilog też jest dość zaskakujący, a obietnica kolejnych mrocznych wydarzeń tylko kusi jeszcze bardziej. Miłośnicy literatury suspensu powinni zainteresować się tą książką.


        Policja oskarżyła ją o zbrodnię. Ona przekonuje, że jest niewinna. Jest twoją siostrą. Kochałaś ją. Ufałaś jej. Mówią jednak, że zabiła twoje dziecko. Komu uwierzysz? Oryginalny, piekielnie pomysłowy thriller, który po przeczytaniu na zawsze zostaje w pamięci. Czytelnik nie jest w stanie ani na chwilę przestać śledzić procesu sądowego, który zdecyduje o losie dwóch sióstr. Porywa, skłania do myślenia, zachwyca. 



     W Beskidach też może powiać grozą! Przytulne schronisko, turystyczne klimaty… nic z tych rzeczy. Sięgnij po najnowszy thriller psychologiczny Szlęzaka! Schronisko górskie w Beskidzie Żywieckim. W ciągu pięciu zimowych dni spotka się tutaj sześć przypadkowych osób, z których każda ma swoje problemy i swoje sekrety. Pod dachem górskiej chaty schronienie znajdują rozrywkowa dziewczyna podróżująca stopem, zadłużony hazardzista, pyszałkowaty dyrektor, zdominowana przez męża despotę kobieta i były nauczyciel historii, alkoholik. A wśród nich Tomek, szukający własnego miejsca w życiu tymczasowy gospodarz schroniska. Pozornie nic ich nie łączy… ale pozory często mylą. Między bohaterami narasta konflikt i wymyka się spod kontroli… 



        Harry Ackerson od dawna podziwiał swoją nieziemsko piękną i seksowną macochę Alice, która, choć ostatnio nieco powściągliwa, zawsze była dla niego miła i okazywała mu troskę. Tuż przed zakończeniem studiów Harry dowiaduje się, że jego ojciec nie żyje – policja wierzy, że popełnił samobójstwo. Zrozpaczony Harry wraca do domu ojca w Maine i razem z Alice starają się otrząsnąć z rozpaczy i odkryć, co tak naprawdę się stało. Harry próbuje też uporządkować sprawy spadkowe, w tym antykwariat, dorobek życia Ackersona seniora. Pewnego dnia pojawia się tu piękna i tajemnicza dziewczyna, Grace McGowan. Choć Grace twierdzi, że niedawno przeniosła się w te okolice, Harry podejrzewa, że wie ona o jego rodzinie znacznie więcej niż się do tego przyznaje. Ale Grace nie jest jedyną atrakcyjną kobietą, która okazuje mu zainteresowanie – również zmysłowa Alice zbliża się do niego. Kobiety mają coraz większy wpływ na oczarowanego Harry’ego. A on ma wrażenie, że im lepiej je poznaje, tym bardziej obawia się, że obie skrywają mordercze sekrety i żadna z nich nie mówi prawdy. A to dopiero początek dramatycznych wydarzeń – policja informuje Harry’ego, że jego ojca ktoś zepchnął ze skały…



        Tak to się musi skończyć… Któreś z nas musi umrzeć. Mark i Evie mają burzliwy romans. Evie przywróciła wiarę w życie Marka po śmierci jego żony. Kiedy jednak Evie odnosi różnego rodzaju obrażenia cielesne, jej przyjaciele zaczynają podejrzewać o to Marka. Czyżby namiętny romans przerodził się w piekło?Wezwana w środku nocy do ich rezydencji sierżant Stephanie King, znajduje w łóżku dwa brutalnie zamordowane ciała, które trudno zidentyfikować. Gdzie zaczyna się morderstwo? W chwili, kiedy następuje pierwsze pchnięcie nożem? Czy w momencie pierwszej myśli o popełnieniu zbrodni. Zmuszona, by zabić to mroczny thriller psychologiczny z charakterystycznym dla Abbott stawieniem czytelnika przed koniecznością trudnego wyboru moralnego i mistrzowską charakterystyką postaci.



        Należała do niego. Była idealna. Aż nagle zniknęła. Jako były członek parlamentu, a teraz prezenter telewizyjny, George Bell zawsze cieszył się opinią kobieciarza. Jego żona, Alice, nigdy nie mogła się uwolnić od cienia kobiet z przeszłości George'a. A kiedy zachodzi w ciążę, jej dyskomfort przemienia się w obsesję... Spokoju nie daje jej zwłaszcza jedna z dawnych partnerek męża: piękna dziewczyna o imieniu Ruth, z którą George spotykał się na pierwszym roku studiów i która zaginęła, zanim skończyli uniwersytet. Kiedy więc Alice widzi kobietę, która do złudzenia przypomina Ruth, nie może się otrząsnąć z wrażenia, że za jej zniknięciem stoi coś więcej, niż mówił George. Ale czy na pewno chce wiedzieć, co mąż robił za jej plecami przez te wszystkie lata?


Źródło: lubimy czytać