Jestem tutaj

Wyzwanie czytelnicze - książka historyczna - recenzja


    Nie przepadam za książkami historycznymi. Mimo interesujących treści zawsze wydawały mi się one przepełnione datami, zbyt dużą ilością dziwnych nazwisk i imion, które ciężko zapamiętać. Jednak gdy w moje ręce trafiła „Trucizna, czyli jak pozbyć się wrogów po królewsku” autorstwa Eleanor Herman zostałam mile zaskoczona.
       Kto sięgał po truciznę, by pozbyć się swoich wrogów? Co robiono, aby wykryć truciznę i uniknąć zatrucia? Jakich sposobów używali lekarze, aby pomóc chorym? Czy życie książąt i księżniczek było tak bajkowe jak nam się wydaje? Jak dbano o higienę i jakich kosmetyków używano? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te i wiele innych pytań pozycja ta z pewnością was zaciekawi.
        Książka została podzielona na trzy części. W pierwszej części możemy dowiedzieć się o życiu rodzin królewskich i ich nieustannych obawach związanych z otruciem. Podejmując niezwykłe środki ostrożności wszystko z czym się stykali zanim trafiało w ich ręce musiało zostać sprawdzone. Mieli oni służbę, która kontrolowała dosłownie wszystko - kosztowano jedzenie, lizano sztućce, ubierano królewskie stroje, bieliznę i testowano nocniki. Oprócz tradycyjnych specyfików serwowanych przez lekarzy, antidotów wykonywanych z najdziwniejszych substancji najbardziej niezawodnym wykrywaczem trucizn były niezwykle drogie rogi jednorożców. W tamtych czasach oddanie się w ręce lekarzy było bardzo ryzykowne, wykonywali oni serię bolesnych, szkodliwych i najczęściej zupełnie zbędnych zabiegów. Bardzo często substancje, które brano za lekarstwa były trujące i obrzydliwe, w dużej części pogarszały stan zdrowia pacjenta zamiast mu pomagać. Do tego dochodziło uważane za zbawienne w dawnych czasach upuszczanie krwi, przypalanie skóry nóg i głowy, okładanie chorego martwym ptactwem i wiele innych równie wymyślnych zabiegów.
       W drugiej części autorka przedstawia nam historie wybranych postaci historycznych, których nagła śmierć została zdiagnozowana jako otrucie. Będziemy mogli tu poznać tajemnice śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta, Iwana Groźnego, Michelangelo da Caravaggio, czy Napoleona Bonaparte. Każdy rozdział rozpoczyna krótkie wprowadzenie kim są, w jakich okolicznościach i przez kogo mogli zostać otruci oraz ostatnie chwile ich życia. Sięgając do archiwów autorka przedstawia nam listę objawów, wyniki autopsji przeprowadzonych przez tamtejszych medyków i wnioski z niej wyciągnięte. Na podstawie rzetelnych opisów poprzedniej sekcji, a jeśli było to możliwe również na nowoczesnych badaniach, dowiadujemy się kto rzeczywiście został otruty, a kto zmarł z powodu choroby. Miłym dodatkiem do tej części książki są ilustracje umieszczone na początku każdego rozdziału przedstawiające bohatera, o którym będziemy mogli przeczytać.
        Ostatnia część mówi o trucicielstwie w historii najnowszej, nie jest ona jednak tak rozbudowana i ciekawa jak wcześniejsze rozdziały. We współczesnych czasach rozwój nauki i medycyny wpłynął na zmianę produkcji trucizn, które powstają teraz z syntezy chemicznej, czy środków radioaktywnych. Ich ofiarami padali Kim Dzong Nam, Anna Politkowska, Aleksandra Litwinienko, czy Jasir Arafat. Opisane tu przypadki pokazują, iż trucie przeciwników politycznych wcale nie odeszło w zapomnienie razem z epoką wielkich cesarzy i królów. Dość niepokojące może się też wydawać wspomnienie o wszechobecnej w naszym życiu chemii dodawanej do jedzenia, czy używanej w medycynie. Czy substancje, którymi się otaczamy, leczymy i spożywamy nie zostaną kiedyś uznane za toksyczne?
       Książka została napisana w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu czyta się ją wyjątkowo dobrze. Były w niej momenty zabawne, ale też takie przy czytaniu, których włos jeżył się na głowie. Możemy tu zapomnieć o pięknych obrazkach serwowanych nam w filmach i serialach historycznych pokazujących wystawne bale, czyste komnaty i piękne księżniczki. Ta książka zupełnie zmieni nasze spojrzenie na tamte czasy.



D.S.

Komentarze